niedziela, 13 listopada 2022

Pasja czytania u Maud

      Czytając dzienniki L.M.Montgomery "Uwięziona dusza", przeczytałem, że Maud bardzo lubiła czytać i to niemal namiętnie. Gdy dorwała się do jakiejś książki, to nie przerwała, aż ją nie skończyła. Mogła być głodna, zmarznięta czy niewyspana ale gdy ją jakaś książka bardzo zainteresowała, to musiała ją ukończyć. Ubolewała gdy nie miała nic do czytania i gdy, czy to zima z zaspami, czy nie ładna pogoda deszczowa odgradzały od możliwości nabycia jakiejś książki, lub pożyczenia to był to dla niej "prawdziwy dramat". Czytała z pasją i prawie wszystko co było godne przeczytania. W ten sposób także poznawała literaturę, dzięki czemu podnosiła swoją wiedzę, co potem skutkowało w jej pisarstwie czy to do czasopism, pisaniu poezji, czy książek, które teraz tak namiętnie sami czytamy. Ja od dawna również lubię czytać i zawsze uważałem książkę za pewnego rodzaju przyjaciela. A od roku 1984 skrupulatnie notuję, co przeczytałem i kiedy. Jest to dla mnie pewnego rodzaju pamiętnikiem i potem wiem czy daną pozycję już czytałem i ile razy. Dawniej potrafiłem przeczytać w ciągu roku nawet 50 pozycji, dziś jest to około 12, czyli jedną w ciągu miesiąca, a niestety miałem takie lata, że tylko przeczytałem jedną w ciągu całego roku. Podziwiam Maud, za jej pasje czytania i dziś jest ona dla mnie inspiracją co warto czytać, skoro sama autorka "Ani z Zielonego Wzgórza" to czytała.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz