wtorek, 30 maja 2023

Ania nadaje swojskie nazwy

      Ania spoglądając na otaczającą ją rzeczywistość widziała rzeczy innymi niż były, co świadczy o tym, że nadawała spotkanym osobliwościom przyrody inne nazwy. Dla niej droga za kuchnią na Zielonym Wzgórzu była Aleją Zakochanych, łąka pana Barry - Doliną Fiołków, gościniec gdzie rosły wierzby lub brzozy - Szumem Wierzb, Ścieżką Brzóz, choć jak czytamy dokładniej książkę tę ostatnią nazwę wymyśliła Diana i upierała się, aby tak zostało. Ania zaraziła Dianę swoją przyjaciółkę do podobnego punktu widzenia i razem tworzyły zgrany duet. Ania zresztą sama siebie nazwała wielbicielką piękna, w odróżnieniu do bycia mądrą, co jej przypisywano. Wcześniejsze nazwy pięknych zakątków to Jezioro Lśniących Wód, czy Biała Droga Rozkoszy. Tak Ania umiała widzieć rzeczy innymi niż były lub raczej nadawała im bardziej poetycki i plastyczny charakter.






poniedziałek, 29 maja 2023

Prawdomówność Ani

      Że Ania była szczerą i prawdomówną dziewczynką możemy się przekonać w sytuacji kiedy Maryla zawieruszyła ametystową broszkę i posądziła Anię o jej kradzież. To bardzo przejmująca scena kiedy na pytanie Maryli Ania odpowiada, nie wymyślając bardzo wiarygodnej wersji dotykania broszki przez nią, tylko szczere wyznanie zachwytu nad broszką. Mogła nic nie mówić, że nie wie gdzie jest broszka, a Maryla by ją szukała sama. Ania nie zdawała sobie sprawy, że swoim wyznaniem nasuwa Maryli podejrzenie, że to ona właśnie ukradła broszkę. Gdy kara siedzenia w swoim pokoju, aż się przyzna i nie pójście na szkolna wycieczkę podsuwa pomysł Ani, aby sfingować historię zgubienia przez nią broszki, by móc na wycieczkę właśnie iść, powoduje jeszcze większy gniew Maryli. Gdy Maryla sama po czasie znajduje broszkę następuje rozładowanie wspólnej ich relacji. Ani groziło, że będzie musiała opuścić ich dom i Zielone Wzgórze, więc kiedy Maryla pokazuje jej znalezioną w zaczepionych koronkach broszkę, Ania doznaje nieopisanego szczęścia, a Maryla nauczkę by wierzyć Ani, gdy ta za pierwszym razem opowiedziała jak było.





piątek, 26 maja 2023

Ogród państwa Barry

      Opis ogrodu państwa Barry w czasie pierwszego spotkania Ani z Dianą jest bardzo piękny, dlatego przytoczę tu fragment książki: /tłumaczenie R.Bernsteinowa wyd. M.Arct. 1948r./

"Ogród państwa Barry był to  istotny gaj, pełen cudnych kwiatów ... Otaczały go rozłożyste, stare wierzby i wielkie, wysokie sosny, pod którymi tuliły się kwiaty, nie znoszące nadmiaru słońca. Gładkie wijące się, żwirem wysypane ścieżki, ułożone z obu stron muszlami, przerzynały go na wszystkie strony niby czerwone wstęgi, na trawnikach zaś pomiędzy nimi kwitły tysiące cudnych kwiatów. Były tam białe stokrocie i wspaniałe, wielkie, karmazynowe piwonie, pełna nasion rezeda i narcyzy o upajającej woni, delikatne polne różyczki, czerwone, niebieskie i białe orliki, żółto-czerwone nagietki, całe kępy mięty i lawendy, groszek pachnący we wszystkich swych delikatnych i bladych odcieniach, szkarłatna rzeżucha i wyniosłe kosaćce, których dumne lance odcinały się bardzo wyraźnie na tle soczystych traw. Był to ogród pełen promieni słońca, brzęku pszczół, cichych szmerów wietrzyka, oraz symfonii barw kwiatów i zieleni." 

     Ale Ania była tak przejęta pierwszym spotkaniem z Dianą, że nie zwróciła uwagi na ten przepiękny ogród, choć wcześniej zauważała liczne przejawy przepięknej przyrody kiedy tylko było coś godnego zauważenia. Widocznie poznanie osoby która miała być jej przyjaciółką od serca odebrało jej mowę i nie była wstanie patrzeć na piękno otaczającej tu przyrody. Od razu zaproponowała aby sobie przysięgły, że będą takimi właśnie przyjaciółkami, choć to było dopiero pierwsze ich spotkanie... widocznie Ani bardzo na tym zależało, taka była przestraszona czy aby na pewno Diana będzie chciała zostać jest serdeczną przyjaciółką...






środa, 24 maja 2023

Wyobraźnia Ani górą

      Wyobraźnia Ani pozwalała jej często przetrwać trudne momenty i tak było w Szkółce Niedzielnej. Maryla wysłała Anię pierwszy raz do Szkółki Niedzielnej, aby wysłuchała kazania i rozpoczęła swą edukację religijną, ale gdy Ania zauważyła, że nie bardzo może się skupić na tych wykładach, oddała się swoim rozmyślaniom i oglądaniu przyrody przez okno. Tematycznie nie bardzo rozumiała dość nudnawego wykładu, więc postanowiła "ratować się" swoją imaginacją pogodnych myśli i zupełnie odrywając się od miejsca w którym była. Jej fantazja pozwoliła przetrwać trudne momenty uciążliwego czasu we Szkółce Niedzielnej. A potem gdy Maryla spytała ją o treść kazania i nauki to odpowiedziała, że nie wie bowiem nudnawa narracja spowodowała jej nieuwagę. Gdy Maryla zganiła ją, ale nie tak do końca, bowiem od dawna sama tak uważała, tylko nie śmiała tego głośno powiedzieć i teraz Ania ją "zastąpiła", ale należało wychowywać Anię w duchu karności, więc jej tego teraz nie powiedziała. Dlatego edukacja jakby nie było nie musi być zajmująca dla edukowanych, ale musi przynosić efekty. A Ania znalazła ratunek... i pewnie nie jeden raz jej wyobraźnia pomogła przetrwać jej trudne momenty.  






poniedziałek, 22 maja 2023

Przeprosiny Ani

     Gdy zaistniała groźba, że Ania po ataku złości na panią Linde, gdy ta śmiertelnie zadrwiła z jej wyglądu i zraniła jej uczucia krytykując jej rude włosy i może być odesłana do sierocińca lub do innej osoby którą ją weźmie do pomocy, Mateusz po cichu przed Marylą postanowił wkroczyć w akcję. Ania za nic nie chciała przeprosić Małgorzatę Linde ich sąsiadkę. Mateusz w piękny sposób wyperswadował Ani, że niech to wszystko przemyśli, bo chyba nie chciałaby aby pani Linde była przyczyną ich rozstania. - Tak tu będzie pusto bez ciebie - rzekł Mateusz i to zdanie stało się kluczowe dla Ani. Bardzo polubiła Mateusza i gdy zrozumiała co straci, więc choć nie zmieniła zdania na całą sprawę, postanowiła wszystko naprawić. Dla mnie scena przeprosin Ani, panią Linde jest tak jak spowiedź w naszej wierze. Po wyznaniu win i proszeniu o wybaczenie, żal za swoje zachowanie i skrucha /choć w przypadku Ani było to trochę teatralne/  otrzymujemy przebaczenie i z nami staje się coś niesamowitego, stajemy się lekcy jak piórko i w nasze serce wstępuje radość i tak stało się z Anią. Wyzwoliła się z tej przykrej dla siebie sytuacji. Nawet klęczała Ania przed panią Linde jak przed wybawicielem od upokorzenia  i swego gniewu. Wgłębi serca Ania, nie była tak bardzo uprzedzona do pani Linde, tylko znowu ona krytykując Anię, przypomniała jej co ją tak boli w swym wyglądzie.  Czy nie i nam zdarzył się napad gniewu, gdy ktoś dobitnie nas poniżył i skrytykował, o tak i owszem i potem musimy wszystko naprawiać, ale ból zostaje. Kochana Ania wiedziała co traci, gdyby nie przeprosiła Małgorzatę Linde. I nie warto było jej trwać w uporze, bo przecież dopiero co poznała Mateusza, Marylę i Zielone Wzgórze i było to cenniejsze niż jej gniew i poniżenie jakiego doznała.

 

 


 

 

środa, 17 maja 2023

Fantazje Ani

    W scenie kiedy Maryla z Anią jadą do pani Spencer poznajemy już skłonność Ani do fantazji. Życie codzienne osnute szarością powodowało, że Ania na poczekaniu wymyślała swoje wyimaginowane historie. Gdy Maryla prosi Anię o swoją historię, ta chętnie opowiedziałaby co sobie wyobraża na swój temat. Gdy jednak Maryla przywołuje ją do porządku, opowiada pokrótce swoje losy. Ale zaraz potem pokazuje, jak wiele traci Maryla, gdy nie ulega czarowi wyobraźni. Rozwodzi się na temat nazwy róży jak i ...bycia mewą, która mogłaby latać przy zachodzie słońca. Wyobraźnia Ani pozwala przetrwać trudne chwile, których los jej nie skąpił. Ta cecha pozwala nam także dostrzec, że gdy zabarwimy trochę rzeczywistość nas otaczającą, możemy łatwiej w niej żyć, bo nieraz nadmiar trosk powoduje, że nie dostrzegamy piękna nas otaczającego, a w naszej imaginacji będzie on jeszcze bardziej piękniejszy.





poniedziałek, 15 maja 2023

Jutrzenka

      Powrócę do jeszcze wcześniejszej sytuacji z książki "Ania z Zielonego Wzgórza" a mianowicie do początków Ani na Zielonym Wzgórzu. Gdy Ania obudziła się po pierwszej nocy na Zielonym Wzgórzu, zobaczyła przepiękny poranek za oknem. Słońce świeciło intensywnie, a obsypana kwieciem wiśnia jaśniała niczym "Królowa Śniegu". Taką nazwę nadała jej od razu Ania. Otworzyła okno by bardziej napawać się widokiem czerwcowego poranka. Widziała sad, krzewy kwitnące, łąki i skraj lasu. Bajkowy ten widok dobrze ją nastroił choć, cieniem w sercu leżała myśl, że musi opuścić to rajskie miejsce. Potem po śniadaniu, gdy Maryla powiedziała, żeby wyszła na zewnątrz, bo sama jest teraz bardzo zajęta, Ania w pierwszym odruchu chciała wyjść, ale cofnęła się, gdyż żal było jej sercu, by zakochawszy się w widokach tego ranka, myśleć, że musi to wszystko opuścić. Została w kuchni by nie być bardziej rozczarowaną na piękne widoki. A gdy zobaczyła na oknie kwiat, zapytała jak się nazywa. Maryla odpowiedziała, że fuksja, a Ani chodziło o jej inną nazwę nadaną przez nich dla kwiatu. Zdziwiona Maryla nie mogła pojąć, żeby przedmiotom i rzeczom nadawać imiona? Ania po chwili powiedziała, że nazwie ją Jutrzenką, bo tak pięknie wyglądał. I wyjaśniła Maryli, że należy nadawać imiona pięknym rzeczom bo stają się wtedy bardziej swojskie. Właśnie za oknem rosnącą wiśnię nazwała "Królową Śniegu", a kwiatek w kuchni "Jutrzenką". I tak na wzór Ani możemy nazywać bliskie  naszym sercom uroki przyrody imionami, bo serce wtedy nam rośnie. 😁💓



Zwiastun nadziei



Promyk słońca



środa, 10 maja 2023

Ania z Zielonego Wzgórza, radość i ulga

      Gdy mamy wielką troskę na sercu i nie możemy nic jej zaradzić, często doznajemy wielkiego ciężaru i smutku, i trudno jest nam to unieść. Tak czuła się Ania, kiedy powróciła z Marylą do domu od pani Spencer. Choć zajaśniała na horyzoncie nadzieja, że może jednak Ania pozostanie na Zielonym Wzgórzu, to jednak nie była tego pewna. Maryla choć podjęła już taką decyzje razem z Mateuszem, to jednak od razu tego Ani nie powiedziała. Ta całe pół następnego dnia chodziła bardzo skwaszona i dygotała z przejęcia co się wydarzy? Wreszcie nie wytrzymała i zapytała wprost Marylę jaka jest jej decyzja odnośnie pozostania na Zielonym Wzgórzu? Kiedy Maryla jej oznajmiła, że tak...Ania się rozpłakała. Nagromadzone w niej emocje wybuchły. Była szczęśliwa i radosna, choć łzy pojawiły się na policzkach. Doznała ulgi, że to o czym marzy się spełnia. Co za ciężkie było to dla niej przeżycie, które  teraz się wyzwoliło i dało nieopisane poczucie ulgi, że warto było czekać... bo los się wreszcie zlitował dla niej. Rozmawiając potem jeszcze z Marylą i upewniając się, że to prawda, opowiedziała jej o jeszcze  jednym pragnieniu, aby znaleźć przyjaciółkę od serca, i kiedy Maryla jej nadmieniła, że owszem jest taka szansa w postaci Diany z sąsiedztwa ze Sosnowego Wzgórza, Ania doznała całkowitego oczarowania. Opowiedziała Maryli o poprzednich swoich przyjaciółkach ale... ze szyby biblioteki "Kasiuni" i "Violetcie", to teraz mogła liczyć na prawdziwą przyjaciółkę. Jej świat imaginacji przyniósł efekt, pragnienia się zaczęły sprawdzać i mogła już się uspokoić i kiedy przeglądała się potem w lustereczku, powiedziała do swego odbicia...jestem Anią z Zielonego Wzgórza.






wtorek, 2 maja 2023

Ania i Mateusz jadą na Zielone Wzgórze

      Jakże cudownie było jechać Ani z Mateuszem na "Zielone Wzgórze" ze stacji "Szeroka Rzeka". Pełna przejmujących chwil scena jazdy kabrioletem Mateusza z Anią do domu wydaje mi się była decydująca o losach rudowłosej dziewczynki. Ta wspólna przejażdżka i rozmowa Ani z Mateuszem mogła zadecydować, że pomyłkowo przysłana dziewczynka zaskarbiła sobie serce Mateusza, że żal mu było żeby ją odesłać, bo zamiast chłopca o którego prosili przyjechała właśnie Ania. Jej pełna uroku fantazja i szczere uczucie do wszystkiego co spotkała po drodze, jej zachwyty przyrody i niemal utrata tchu po zobaczeniu "Białej drogi rozkoszy" alei kwitnących jabłoni, ukazała jej wrażliwość na piękno przyrody. Jej wyobraźnia przewyższała codzienność szarego dnia i pozwalała jej przetrwać trudne chwile życia i gdy zobaczyła autentyczne piękno oniemiała i mogła cieszyć się tym, by zapomnieć o troskach i braku miłości i akceptacji. Jakże szczerze rozmawiała podczas wspólnej podróży z Mateuszem o pięknie tego świata i szukaniu szczęścia mimo, że do nas nie przychodzi. Mateuszowi było żal zawieść jej oczekiwania i potem uparł się, że choć nie jest chłopcem, chciał pomóc Ani, bo tak pragnęła z nimi zamieszkać. Piękna ta droga na "Zielone Wzgórze" pokazuje jak niewiele potrzeba do szczęścia człowiekowi, że może mu wystarczyć piękno otaczającego go świata przyrody, by ukoić smutek serca.