czwartek, 27 kwietnia 2023

Wścibstwo Małgorzaty Linde

      Już na samym początku czytając książkę "Ania z Zielonego Wzgórza" poznajemy jedną z bohaterek tej powieści Lucy Maud Montgomery, a mianowicie panią Małgorzatę Linde. Jest ona sąsiadką i najbliższą przyjaciółką Maryli Cuthbert z Zielonego Wzgórza. Od razu jest nam przedstawiony charakter pani Małgorzaty Linde, która musiała o wszystkim wiedzieć, co się dzieje we wiosce Avonlea. Często bowiem przesiadywała przy oknie swojego domu wychodzącego na gościniec, gdzie mogła dokładnie obserwować co się działo, kto gdzieś szedł lub kto kogo spotkał. Była to zresztą częsta przywara ludzi mieszkających na prowincji, aby interesować się sąsiadami i wszystkim co było godnego do...plotek. Ale w przypadku pani Małgorzaty Linde był to niemalże obowiązek /sic!/. Pani Linde była przykładną mieszkanką wioski, bowiem bardzo gorliwie dbała o własne dobro i innych. Była wzorową panią domu i udzielała się społecznie, czy to w Szwalni Dziewcząt, Szkółce Niedzielnej lub w Związku Kościelnym i Stowarzyszeniu Misjonarzy. I pomimo tak wielu obowiązków miała czas na interesowanie się sąsiadami, czy tego chcieli czy nie. I właśnie przez tę jej przywarę poznajemy okoliczności  akcji książki już na samym początku, kiedy Mateusz, brat Maryli Cuthbert jedzie kabrioletem zaprzężonym w konika, na stację "Szeroka Rzeka", aby tam odebrać zaadaptowanego chłopca, który miał przyjechać. Niepokój pani Małgorzaty Linde spowodowany był tym, że postanowiła przerwać swoje zajęcia i udać się na rozmowę do Maryli Cuthbert, celem wyjaśnienia celu podróży Mateusza. Można mieć różny sentyment do pani Małgorzaty Linde, ale trzeba przyznać, że bardzo się troszczyła o swoich przyjaciół i kiedy się dowiedziała, że chcą adoptować dziecko była tym totalnie zaskoczona, i to w tak późnym dla nich wieku, bowiem liczyli sobie już po sześćdziesiątce. Oczywiście akcja powieści wyjaśnia nam pomyłkę, że zamiast chłopca przyjechała dziewczynka imieniem Ania, nie Kordelia, czego bardzo pragnęło owo dziewczę aby tak ją właśnie nazywać, sierota, która zaskarbiła sobie serca wszystkich. Pani Linde perswadowała Maryli jak mogła, aby odwlec ich od tej decyzji, ale Maryla nie dała się wytrącić z tropu, miała swój plan i go zrealizowała, i to  bardzo szczęśliwie, a pani Małgorzata, no cóż potem sobie użyła na Ani jak ją zobaczyła pierwszy raz, ale na pewno nie było to dla niej miłe.






środa, 19 kwietnia 2023

"Nasze pisemko"

      Chciałem dzisiaj napisać o jednym z wielu wątków z książki Lucy Maud Montgomery "Złocista droga", a mianowicie o tym jak młodzieńczy bohaterowie postanawiają dla urozmaicenia wspólnie spędzanych chwil, wydawać gazetkę pt. "Nasze pisemko". Choć nie była drukowana, a jedynie starannie pisana ręcznie, przedstawiała się jak prawdziwie profesjonalna gazeta lokalna o życiu codziennym w ich wiosce i rodzinie w Carlisle /Avonlea/. Każde z dzieci miało swój dział i odpowiadało za niego, a poza tym zobowiązało się do napisania ciekawego artykułu tak, by żaden dział nie był zaniedbywany. Były w niej artykuły literackie, także historie zaczerpnięte z życia  i przeżywane przez bohaterów lub zauważone przez nich u sąsiadów, rubryka towarzyska, ogłoszenia, porady domowe, savoir-vivre, kącik mody i humoru oraz ogólne porady. Cała paczka z Sarą na czele wywiązywała się należycie z obowiązków i przez całą książkę przewijały się kolejne numery /a było ich  10/ pisemka. Warto podkreślić, że właśnie z wielu numerów owego pisemka dowiadujemy się wiele ciekawych fragmentów treści książki na które autorka   zdecydowała się tą formą nam przekazać. Znakomity i bardzo uatrakcyjniający sposób na poznawanie mentalności bohaterów, jak także akcji  powieści.





piątek, 14 kwietnia 2023

Ania lubiła wiosnę

      Ania lubiła wiosnę, gdyż zawsze jej się kojarzyła z przyjazdem po raz pierwszy na Zielone Wzgórze. A tam wiosna była cudowna. Oczarowała ją całkowicie jadąc już z Mateuszem ze stacji "Szerokiej Rzeki" do domu. Po drodze mijali takie piękne miejsca, że Ania nadawała im swoje nazwy, tak ją oczarowywały, choćby staw Barry jako "Jezioro Lśniących Wód", albo aleja kwitnących jabłoni, - "Biała droga rozkoszy". Wrażliwość Ani na wiosenną przyrodę była bardzo wielka, umiała dostrzec jej piękno, świeżutkiej zielonej i pachnącej. I teraz w przyrodzie jest wiosna i wszystko zaczyna kwitnąć i się zielenić, warto wybrać się choćby na mały spacer by zaczerpnąć jej nastroju i być jak Ania wrażliwą na jej uroki, bo to jest niepowtarzalny czas, kiedy wszystko budzi się do życia po długiej zimie, a w tym roku od listopada trwającej i dość śnieżnej i zimnej. Ania kochała Zielone Wzgórze bo tam właśnie przyroda dawała jej najwięcej radości kiedy spotkane przygody ją przerastały, czy to w szkole z Gilbertem, albo  nieporozumienia z panią Linde. Często czytała książki i wiersze na łonie natury, bo tam wszystko mówiło innym językiem, ...miłości, przyjaźni i akceptacji. To przyroda pomagała jej przezwyciężać wszystkie trudności, wiosna, a także jesień, w której była równie zakochana jak...sama autorka książki Lucy Maud Montgomery.