czwartek, 29 czerwca 2023

Mateusz wdzięcznym medium dla Ani

      Tak się nieraz składało, że Ania nie znajdując osoby której mogłaby ze zrozumieniem opowiedzieć co jej bardzo leży na sercu, kierowała się do Mateusza. Gdy Maryla ją strofowała, a Diana była za daleko, Ania rozmawiała z Mateuszem. Ten często był bardzo zajęty, ale Ania wierzyła, że gdy się zwróci do niego będzie wysłuchana, a nawet pochwalona za to co potrafi zrobić. Tak było, gdy po raz pierwszy miała udać się na wycieczkę z klasą w teren albo gdy planowała wystąpić na koncercie. Siadała na stosie drewna, polan i opowiadała to wszystko, aby upewnić się, że będzie dobrze, a zarazem móc z radością opowiedzieć co ją miłego czeka. Mateusz odkładał robotę i słuchał jej z serdecznością. Maryla oczywiście ganiła ją za to, bo spóźniała się przez to do swoich zajęć, a zarazem nie chciała, aby Mateusz coś jej tam powiedział, bo to ona zajmowała się jej wychowaniem. Mateusz zresztą był wdzięczny Maryli, że nie musi brać odpowiedzialności za Ani wychowanie, a jedynie był dobrym medium, które koiło stargane serce Ani.   "Tych dwoje, było najlepszymi przyjaciółmi i Mateusz nieraz dziękował swej gwieździe, że był wolny od wychowywania tej dziewczynki. Zadanie to było wyłącznym przywilejem Maryli. Gdyby on był wychowawcą Ani, bez wątpienia niejednokrotnie musiałby staczać walkę z uczuciem lub obowiązkiem. W obecnych warunkach wolno było mu było "psuć Anię" - wedle wyrażenia Maryli - ile mu się podobało. Nie było w tym jednak nic tak bardzo szkodliwego. Nieco "uznania" od czasu do czasu oddziaływa równie dodatnio, jak "najrozumniejsza" uwaga". /cyt z wydania z 1948 roku./





wtorek, 27 czerwca 2023

Ambicje Ani

      Że Ania była ambitną dziewczynką to wynikało może z tego, że pragnęła całym swoim serce dorównać dzieciom z pełnych rodzin, bo czując się zaadaptowaną sierotą miała poczucie może i nie właściwe, że jest gorsza. Za wszelką cenę chciała być najlepsza w nauce w szkole, uczyła się pilnie i zawsze na piątkę. Jej celem zawsze było być pierwszą, choć zdawała sobie sprawę, że może tego celu nie osiągnąć. Inną ambicją było być także najlepszą z dzieci co wszystko potrafi  zrobić najlepiej i dlatego gdy w klasie zrobiło się modne "wyzywanie" drugich by coś zrobili co wymaga nie lada trudu, Ania pierwsza mówiła o innych, że czegoś nie potrafią i tak mimowolnie krytykując Józie Pay, że nie potrafi przejść po płocie, ta wyzwała Anię, by przeszła po szczycie dachu kuchni państwa Barrych, gdy dzieci przybyły na poczęstunek zorganizowany przez Dianę. No i niestety Ani nie udało się przejść bezpiecznie, spadła i złamała nogę. Ale widocznie wolała taką klęskę niż "poniżenie się", że czegoś nie potrafi. I gdy chorowała w domu przez 6 tygodni, poznała jak wszyscy ją lubią i kochają. Odwiedzili ją wszyscy w chorobie i koleżanki z klasy, i pani Allan pastorowa,  pan Bell nauczyciel szkółki niedzielnej, i nawet pani Linde, a wtedy Ania zauważyła, że swym może przekornym charakterem jednak zdobywa sympatię otoczenia, że nie potrzebnie ma tyle kompleksów. Bo mimo notorycznych błędów i wpadek ma grono swoich wielbicieli.

 

 



niedziela, 25 czerwca 2023

Charakterystyka Ani według Maryli

      Najlepszą charakterystykę Ani dała sama Maryla, kiedy Ania oznajmiła jej, że jest zaproszona na odwiedziny do probostwa Allan. Ania wprost promieniowała radością na ten zaszczyt. I wtedy właśnie Maryla uświadomiła sobie, że zamiast Ania brać sobie na spokojnie takie zaproszenie i wyróżnienie, to Ania troski i radości przyjmowała z potrójną siłą. Jak spotkało ją jakieś nieszczęście to popadała w "głębie rozpaczy", a jak spotkało ją szczęście jak teraz to właśnie rozpływała się w "morzu szczęścia" i na nic były perswadowania i uspakajania przez Marylę, bo wiedziała, że nic nie wskóra. To tak jakby zakazać promieniowi słonecznemu igrać na falach strumienia. Maryla prawie traciła nadzieję na poskromienie Ani i żeby tak bez emocji przyjmowała wszystko, ale sama nie wierzyła, że kochała Anię daleko więcej, jaka była z natury niż jaka by powinna być.






czwartek, 22 czerwca 2023

Zdolność Ani do gaf

      Ania słynęła z tego, że popełniała często gafy, które przyprawiały ją nieraz o płacz. Nie mając doświadczenia, a chcąc zrobić coś pożytecznego próbowała swoich sił i...często jednak jej się to nie udawało zrobić bez błędu. Kiedy dowiedziała się, że nowy pastor i jego żona mają zamiar odwiedzić ich na Zielonym Wzgórzu, postanowiła upiec ciasto, a właściwie tort z tej okazji.  I kiedy podano go pani Allan pastorowej, ta zrobiła dziwną minę po skosztowaniu go. Nie uszło to uwadze Maryli, skosztowała sama tortu i doznała przerażenia, jaki on jest niedobry. Okazało się, że Ania zamiast wanilii dodała kropli walerianowych, bo nie znając jego zapachu  dodała je pomyłkowo ze słoika, w którym zamiennie dodała tam Maryla, bo tamtego od kropel stłukła. Zapłakana Ania, nie mogąc się opanować, płakała i płakała aż do momentu aż sama pani Allan rozładowała sytuację. Doceniła trud Ani w ugoszczeniu jej i pocieszyła Anię miłym słowem. Potem po tym wydarzeniu Ania stwierdziła do Maryli, że ma nauczkę i że nie popełnia dwa razy tego samego błędu, choć Maryla  stwierdziła, że Ania owszem tak czyni ale ma dar do wymyślania ich nowych.😆






wtorek, 20 czerwca 2023

Nadmierna wyobraźnia Ani

      Często może się zdarzyć,  że nasza wyobraźnia może okazać się naszym zagrożeniem. Ania właśnie posiadała taką wyobraźnię, która nie okiełzana mogła przemienić ją w jej przeciwniczkę. Kiedy Maryla prosi Anię, by choć jest już po zmroku, udała się do domu Diany i przyniosła od jej mamy wzór fartuszka. Ania wszystkimi sposobami broniła się przed tym by po zmroku iść przez las do Diany. Gdy Maryla zapytała dlaczego?, Ania odpowiedziała, że ten lasek sosnowy za strumykiem przez który musi przejść teraz nazwała Lasem Duchów...niestworzone rzeczy z jej fantazji, można by rzec... I kiedy Maryla uparła się by poszła i w ten sposób wyleczyła się ze swoich niewłaściwych imaginacji, Ania drżąc poszła. Całą drogę tam i  z powrotem  drżała i po prostu bała się.  Sama niepotrzebnie się nakręciła w te strachy i już miała negatywne odczucia i lęki, by tam chodzić po zmroku. Życie nie szczędzi nam trudnych chwil i kiedy dokładamy złe emocje potęgują się jeszcze bardziej. Choć Ania zawsze wybrnęła z każdej trudnej sytuacji, to ten spacer pośród ciemnego lasu odbił się na jej psychice i przyznała, że docenia teraz pospolite miejsca, które dawały bardzo wiele a mianowicie....spokój.

     Bonusem pierwszego rozdziału drugiej części /wg wydania M.Arct 1948/ jest przepiękny opis zachwytu Ani nad konwaliami i fiołkami, które to są dla niej ukojeniem serca i wielką radością a zarazem troską, że musi być smutno innym, którzy nie mogą podziwiać tych kwiatków.😌






sobota, 10 czerwca 2023

Kto poznawał Anię bliżej...zmieniał zdanie

      Czarujący i ujmujący był wpływ Ani na większość z tych co poznawali ją bliżej. Sam Mateusz był pierwszym człowiekiem, którego szczery charakter Ani przekonał do niej. Maryla często po wysłuchaniu argumentów Ani przyznawała jej w duchu racje i potem zmieniała decyzje jeśli była ona odmienna od Ani. A najbardziej przekonała się do niej pani Małgorzata Linde, bo przecież po "teatralnych" przeprosinach Ania stała się jej bliską osobą, choć etap dojścia do tego był długi. Mnie chyba najbardziej zaimponowało to jak ciocia Józefina Barry pokochała Anię, choć wcześniej ta rzuciła się w nocy razem z Dianą do jej łóżka. Kiedy Ania wyłuszczyła jej jakie to by było ekscytujące spać w pokoju przeznaczonych dla wybitnych gości, a tak musiała spać wspólnie z dziećmi w jednym łóżku, ciocia Józefina przyznała jej racje, że Ania ma prawo także do współczucia. Mateusz także pomógł Maryli zmienić zdanie, kiedy nalegał aby puściła Anię na koncert z koleżankami. A czyż sam Gilbert Blythe nie zmienił zdania o Ani, kiedy zauważył, że faktycznie popełnił błąd obrażając Anię i nazywając ją "marchewką" z powodu jej rudych włosów. Tak Ania oczarowywała wszystkich, razem z piszącym te słowa...






czwartek, 8 czerwca 2023

Naturalny odruch pomocy innym przez Anię

      Ania była szczerym i pełnym ufności dziewczęciem względem drugich. Kiedy zaistniała sytuacja nagłej choroby młodszej siostry Diany Mimi i mimo, że matka Diany zakazała Ani na kontakty z nią, po tym jak niby Ania specjalnie upiła ją, Ania stanęła na wysokości zadania i pobiegła razem zresztą proszącą ją Diana o  pomoc do ich domu, aby zaradzić chorej ciężko dziewczynce na Krup. Miała doświadczenie jak to się robi i jakie podać lekarstwo. Doświadczenie w leczeniu dzieci nabrała z wcześniejszego pobytu u p.Hammond przed przybyciem na Zielone Wzgórze. Tak, Ania uratowała małą dziewczynkę i teraz jej stosunki z Dianą jak i z panią Barry naprawiły się. Ale Ania nie z tego powodu pomogła Dianie, ale był to jej odruch pomocy drugim, kiedy mogła to uczynić! Ania zawsze patrzyła szczerze na zaistniałe sytuacje jakie spotykała w życiu, przecież mogła powiedzieć Dianie, że twoja mama zakazała  nam się spotykać wiec same musicie sobie poradzić. Nie!!!, tak nie uczyniła, choćby byłaby tym stwierdzeniem usprawiedliwiona. Postąpiła jak osoba współczująca, która widząc biedę w odruchu serca pomoga.

 

 


 

poniedziałek, 5 czerwca 2023

Ania ma pecha co do swoich przyjaciół

      Tak... można powiedzieć, że Ania nie miała szczęścia do swoich przyjaciółek /na razie/ bowiem jej wcześniejsze przyjaciółki ze szyby "Kasia" i "Violetta" przestały Anię interesować po poznaniu prawdziwej bratniej duszy w postaci Diany. Ale pech chciał, że nieporozumienie co do upicia jej przez Anię spowodowało, że mama Diany zabroniła wszelkich kontaktów jej z Anią. No cóż biedna Ania miała poradzić na to, że jej najbardziej ukochana przyjaciółka musi stać się obca. Nie mogła już po tej sytuacji z winem porzeczkowym spotykać się, bawić i w ogóle spędzać z nią miłe chwile, bowiem surowe i co tu mówić niesprawiedliwe potraktowanie Ani przez panią Barry spowodowało, że choć kochała Dianę nie mogła cieszyć się wspólną z nią obecnością. Powróciła do szkoły, aby choć w ten sposób spoglądać na miłą sobie osobę. Po przysiędze, że zostaną serdecznymi przyjaciółkami na przyszłość musiała być blisko ale z daleka... Ania która tak bardzo pragnęła bratniej duszy znowu musiała zostać samotna... ale, ale, jej powrót niespodziewany do szkoły, po przerwie spowodowany incydentem z Gilbertem staje się powodem, że sympatyzuje z nią wiele osób z klasy. Wiele dzieci ucieszyło się na jej powrót a w dowód tego przesłały jej ukradkiem miłe prezenty. Więc nie zdając sobie sprawy Ania wzbudziła ogólną sympatię w szkole, no może z wyjątkiem Józi Pay. 😄






sobota, 3 czerwca 2023

Ania ma talent popadania w kłopoty

      Wydawać by się mogło, że młode dziewczę lat 12-13 powinno być na tyle mądre i przewidujące, że nie powinno robić gaf. Ale Ania była inna, jej wyobraźnia zawsze brała górę nad rozsądkiem. Ciągle wszystko odnosiła do sytuacji, które sobie wymyślała i na tyle była nimi zaaferowana, że kiedy przychodziło postępować  racjonalnie, popełniała niechcący pomyłki. Tak było z upiciem Diany winem porzeczkowym. Wszystko wydaje się fantazją, jej charakter nie umiał się skupić na tym co robi i kiedy przychodziło nieszczęście ulegała rozpaczy. Taki po prostu nierozsądny wiek miała, że błędy łapały ją pełnymi garściami. Zamiast statecznej i rozsądnej i dobrze ułożonej dziewczynki mamy pełne sprzeczności, choć z wielkim sercem dziewczę dumające jak to się mogło stać. Ale i tak ją kochamy, choć popełnia błędy. Ma w sobie coś ujmującego, że żal nam jest jej, która nie może wyjść na prostą i ciągle popada w kolejne kłopoty. Ale nauka nie szła w las i jak sama mówiła, dwa razy nie popełniała tego samego błędu.😊