Już na samym początku czytając książkę "Ania z Zielonego Wzgórza" poznajemy jedną z bohaterek tej powieści Lucy Maud Montgomery, a mianowicie panią Małgorzatę Linde. Jest ona sąsiadką i najbliższą przyjaciółką Maryli Cuthbert z Zielonego Wzgórza. Od razu jest nam przedstawiony charakter pani Małgorzaty Linde, która musiała o wszystkim wiedzieć, co się dzieje we wiosce Avonlea. Często bowiem przesiadywała przy oknie swojego domu wychodzącego na gościniec, gdzie mogła dokładnie obserwować co się działo, kto gdzieś szedł lub kto kogo spotkał. Była to zresztą częsta przywara ludzi mieszkających na prowincji, aby interesować się sąsiadami i wszystkim co było godnego do...plotek. Ale w przypadku pani Małgorzaty Linde był to niemalże obowiązek /sic!/. Pani Linde była przykładną mieszkanką wioski, bowiem bardzo gorliwie dbała o własne dobro i innych. Była wzorową panią domu i udzielała się społecznie, czy to w Szwalni Dziewcząt, Szkółce Niedzielnej lub w Związku Kościelnym i Stowarzyszeniu Misjonarzy. I pomimo tak wielu obowiązków miała czas na interesowanie się sąsiadami, czy tego chcieli czy nie. I właśnie przez tę jej przywarę poznajemy okoliczności akcji książki już na samym początku, kiedy Mateusz, brat Maryli Cuthbert jedzie kabrioletem zaprzężonym w konika, na stację "Szeroka Rzeka", aby tam odebrać zaadaptowanego chłopca, który miał przyjechać. Niepokój pani Małgorzaty Linde spowodowany był tym, że postanowiła przerwać swoje zajęcia i udać się na rozmowę do Maryli Cuthbert, celem wyjaśnienia celu podróży Mateusza. Można mieć różny sentyment do pani Małgorzaty Linde, ale trzeba przyznać, że bardzo się troszczyła o swoich przyjaciół i kiedy się dowiedziała, że chcą adoptować dziecko była tym totalnie zaskoczona, i to w tak późnym dla nich wieku, bowiem liczyli sobie już po sześćdziesiątce. Oczywiście akcja powieści wyjaśnia nam pomyłkę, że zamiast chłopca przyjechała dziewczynka imieniem Ania, nie Kordelia, czego bardzo pragnęło owo dziewczę aby tak ją właśnie nazywać, sierota, która zaskarbiła sobie serca wszystkich. Pani Linde perswadowała Maryli jak mogła, aby odwlec ich od tej decyzji, ale Maryla nie dała się wytrącić z tropu, miała swój plan i go zrealizowała, i to bardzo szczęśliwie, a pani Małgorzata, no cóż potem sobie użyła na Ani jak ją zobaczyła pierwszy raz, ale na pewno nie było to dla niej miłe.
czwartek, 27 kwietnia 2023
Wścibstwo Małgorzaty Linde
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz