sobota, 17 maja 2025

Własna książka

      Pisałem już kiedyś, że sam napisałem parę pozycji książkowych, raczej może obszerniejszych noweli pod wpływem twórczości L.M.Montgomery. Chciałem dzisiaj wrócić do książki pt. "Tam skarb gdzie serce me". Jest to kontynuacja "Odnalezionego skarbu" o którym pisałem już wcześniej na tym blogu, https://aniazzielonegowzgorzainspiracje.blogspot.com/2023/02/odnaleziony-skarb.html w dniu 16 lutego 2023 roku i nadmieniłem, że dalsze dzieje to właśnie "Tam skarb gdzie serce me". Pragnę przytoczyć fragment książki ukazujący opis wzajemnej relacji głównych bohaterów, ich wzajemnej miłości i oddania:

   "Odnaleźli się na tej pustyni życia, gdzie nie jest tak łatwo poradzić sobie z trudami życia, ale będąc razem uzupełniali się i było im łatwiej je pokonywać. Gdy wiał silny wiatr Mateusz jak ogromny klon swymi konarami osłaniał kruchą roślinkę, a gdy zaświeciło słońce, na twarzy Janiny rozpromieniało swe płatki jak kwiat dając promienie ciepła, odbijające się kolorowo w koronie jego czoła. I tak wzajemnie splątani cieszyli się, że na wszystkie ewentualności pogody życia, mają rozwiązania w zależności od kierunku nadchodzących  zmian, dostosowując swe postawy do otaczającej sytuacji. Gdy biły gromy, chowali się za skały, a gdy spokojne morze muskało w nich fale, płynęli razem na łodzi przyjaźni i życzliwości. Gdy Janina była zmęczona, Mateusz sadowił ją na huśtawce i powoli popychał za jej ramie w tak kołyszącego się wiatru. Rozpędzał ją coraz bardziej dając uczucie lecącego ptaka, co skrzydła rozwija i tak mogła błogo odpoczywać w jego potężnych ramionach. Tak trwając we wzajemnej życzliwości tworzyli zgraną parę, on jak wielkie drzewo z rozłożystymi ramionami, a ona zawieszona na jednym a nich, leciutko uśmiechnęła się do niego, dając blask swego lica, wypływającego z wnętrza serca mu wdzięcznego. I czasem słońce w swych promieniach burzy kolorów ożywiało spokój wieczora. Bo choć byli w ogrodzie miejskiego swego domu, to wystarczało im to, by nabrać sił na dalsze trwanie i zmierzyć się potem z kłodami życia płynącymi po powierzchni wody, jak zatapiające tsunami, kiedy tylko burze gromadziły się na horyzoncie. Tak Mateusz i Janina tworzyli piękną parę, gdzie delikatność, szczerość i dobroć ukrywały się w korowodzie kwiatów ich serc."

 

 




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz