piątek, 20 września 2024

Jana ze Wzgórza Latarni

      Poszukiwanie miłości i akceptacji Jany było dla niej wielką tęsknotą. Mieszkała z matką i babką. Matka była piękną kobietą i co wieczór wychodziła z domu, dokładnie gdzie chodziła, nie wiadomo. Jana podziwiała urodę swojej mamy. Właściwie wychowaniem Jany zajmowała się stanowcza babka. Rodzice Jany żyli w izolacji, ale o tym, że jej ojciec żyje dowiedziała się od koleżanki ze szkoły. Cały czas w domu mówiono, że ojciec Jany nie żyje. Dlatego nastawienie Jany do ojca było bardzo negatywne, którego oskarżała o całe jej nieszczęście, że musi mieszkać z desperacką babką, która i dla własnej córki, a mamy Jany nie szczędziła surowego traktowania, a ta jej ulegała. Zaborcza babka, tak to wszystko urządziła, że miała przy sobie córkę i wnuczkę i była przyczyną rozstania rodziców Jany, ale na początku Jana o tym nie wiedziała. Jana znalazła przyjaciółkę z sąsiedztwa Finkę - sierotę posługującą u sąsiadów. Bardzo Jana się z nią przyjaźniła i współczuła jej, że sąsiedzi dość surowo traktowali ją i wykorzystywali do ciężkich robót domowych. Jana (Wiktoria - to drugie jej imię) była bardzo kochana przez matkę, ale w zasadzie to się nie interesowała córką co robi i jak się uczy. Ciągle była zastraszana przez swoją matkę, a babcię Jany. Po jakimś czasie ojciec Jany odezwał się, że chce córkę wziąć na trzy miesiące do siebie, na wakacje. Gdy o tym dowiedziała się Jana, była zdziwiona, że jednak tato jej żyje i chce ją zabrać. Następuje wyjazd Jany do taty, który mieszka na Wyspie Księcia Edwarda. Po poznaniu taty Jana zmienia zdanie o ojcu i zaczyna bardzo go kochać. Kupują specjalnie dom i razem mieszkają. Tato pracuje pisząc książki i artykuły do gazet. Spędzają urocze trzy miesiące razem, gdzie Jana małoletnia nastolatka gospodarzy ojcu, gotuje, sprząta, zajmuje się ogrodem, słowem następuje ogromna więź między ojcem a córką. Ponadto Jana zapoznaje mnóstwo przyjaciół sąsiadów i dalszych członków rodziny ojca. Przeżyła na Wyspie wspaniałe trzy miesiące. Tato bardzo potrzebował jej  towarzystwa, razem robili wspólne wycieczki - spacery nad brzegiem morza. Lubili tam często się wybierać i przy tym dużo rozmawiać. Zawarła się między nimi wspaniała relacja. Jana odkryła jak bardzo potrzebowała miłości ojca. Teraz w Toronto życie z mamą i babką nie było wystarczające, była głodna prawdziwej więzi z ojcem i ją otrzymała. Cieszyła się każdą chwilą spędzoną na Wyspie razem z tatą w domu specjalnie przez nich kupionych. Tata rozpieszczał Janę jak mógł. Kupił jej koty, a sobie psa, byli tam razem bardzo szczęśliwi. 

     Nastąpił dzień odjazdu i powrotu do babki i mamy. Jana ciężko to przeżywała, ale była dzielna. Po przyjeździe do Toronto, cały czas liczyła miesiące, kiedy wróci... do domu! Babka przyjęła ją oschle i ciągle wymyślała różne sprawy by zniechęcić Janę do taty i Wyspy Księcia Edwarda, ale jej to się nie udawało. Nawet kupiła perskiego pięknego kota dla wnuczki, by przestała lubić koty u taty, ale i to nie pomagało. Jana cały czas liczyła miesiące, kiedy wróci na lato do taty.

     Nastał szczęśliwy moment, kiedy Jana mogła po dziewięciu miesiącach ponownie pojechać do taty na Wyspę Księcia Edwarda. Spotkanie ich obojga było bardzo radosne. Oboje wyczekiwali, kiedy znowu będą mogli być razem. Tak, Jana była szczęśliwa z powodu powrotu do domu do taty i na Wyspę. Życie na Wyspie toczyło się swoim rytmem, tata często pracował, Jana prowadziła dom, sąsiedzi odwiedzali ich. Jana chętnie pomagała im. Takie zwykłe codzienne życie. Jana czuła się potrzebną i chętnie wszystko robiła. Tak, tutaj na Wyspie mogła cieszyć się ze wszystkiego, lubiła swoje zajęcia. Dzielna Jana pewnego dnia nawet złapała i przyprowadziła lwa, który zabłąkał się z cyrku...do właściciela. A także postarała się dla swojej przyjaciółki z Toronto Finki, o jej adopcję na Wyspę u dwóch śmiesznych sióstr, które marzyły o dziewczynce do wychowania lub chłopcu, ... i zawsze miały odmienne zdanie, ale wierzyły, że dobrze zajmą się Finką szukającej domu! Janie szybko minęło lato i musiała wrócić do Toronto do szkoły. Opowiedziała Fince, że ma dla niej wyjście, aby nie pójść do sierocińca. Finka była przeszczęśliwa, że Jana pomogła jej znaleźć rodzinę. Teraz po powrocie Jany, matka postanowiła opowiedzieć jej swoją wersję małżeństwa z tatą Jany. Okazało się, że największy wpływ na ich rozstanie miała babka, która spaliła list od Andrzeja taty Jany, aby jej mama wróciła do niego.  Zaborcza babka ukrywała wszystko by zatrzymać przy sobie córkę i wnuczkę... Nieoczekiwane okoliczności spowodowały, że Jana doprowadziła do tego, że insynuacje innych przyczyniły się do... i tutaj zakończę moją opowieść o Janie pięknej powieści Lucy Maud Montgomery. Jak zawsze proza jej wzrusza i daje nadzieję na zwycięstwo piękna i dobra. 







piątek, 28 czerwca 2024

Sarah McCoy - Maryla z Zielonego Wzgórza

      W 2020 roku trafiła do mnie książka, dzięki wiadomości od Bernadety Milewski z blogu Kierunek Avonlea, Sarah McCoy - Maryla z Zielonego Wzgórza. Dzięki uprzejmości pani Bernadety dostałem osobiste podziękowanie od autorki Sarah McCoy dla mnie za zainteresowanie się jej pozycją wydawniczą. Książka okazała się rewelacją, którą od razu ...pokochałem, bowiem w tym dziele ponownie mogłem spotkać się z ulubioną bohaterką książki L.M.Montgomery - Marylą opiekunką Ani z Zielonego Wzgórza. Książka porusza dzieje Maryli od młodych jej lat i wszystkich tych wydarzeń zanim przybyła tam Ania na Zielone Wzgórze. Jest napisana bardzo ciekawie i czyta się jednym tchem. Jak dostałem tę książę bardzo się cieszyłem, że będę mógł nadal przebywać z bohaterami książek Maud, a dziewczęca Maryla równie jest interesująca jak sama Ania, i potem jak staje się dorosłą kobietą. Książkę wydało Wydawnictwo: Świat Książki, a sama autorka jest Amerykanką, która w swoim dorobku ma kilka książek, np. "Dzieci kartografa" czy "Córka piekarza" też wydane przez to Wydawnictwo.






sobota, 11 maja 2024

Filmy DVD z Anią

      Film Ania z Zielonego Wzgórza w reżyserii Kevin Sullivana oglądałem zawsze na kasetach Video, ale niestety przez częste oglądanie, kasety się zużyły i bardzo się martwiłem jak będę mógł dalej oglądać przygody Ani. I udało mi się jakiś czas temu nabyć cyfrowe wydanie filmu na płycie DVD. Posiadam pierwszą część, a pozostałe części trafiły mi się w dodatku jakieś kobiecej gazetki gratis. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę dalej oglądać historię Ani na płytach DVD, choć muszę przyznać, że mam duży sentyment do wersji na Video, bowiem tam był inny lektor i inne tłumaczenie do którego byłem bardzo przywiązany. Ale nic dobrze, że choć teraz mam dobrą jakość obrazu i jak chcę mogę także oglądać film z wersją oryginalną głosu lub z napisami, tak aby mi się nie opatrzyła jedna możliwość. Jest jeszcze jedna część przygód Ani pt. "Nowy początek" ale tak do końca nie przemawia do mnie, jest to okres Ani zanim przybyła na Zielone Wzgórze i Anię jako starszą gra zupełnie inna aktorka niż Megan Follows, więc trzymam się wersji pięciu pierwszych przygód.

 

 


 

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Wiosna na Zielonym Wzgórzu

      Wiosna na Zielonym Wzgórzu zawsze była radosna. Ania zachwycała się wszystkimi nowymi kwiatkami, a szczególnie lubiła kwitnący sad. Ten pamiętny wjazd na Zielone Wzgórze po raz pierwszy zauroczył ją na długo. Wszystko kwitło i ubarwiało dookoła posiadłość Maryli i Mateusza. Tak teraz i ona będzie tu mieszkać, co za wielka radość, że będzie mogła to wszystko dokładnie pooglądać. Biegała i zaglądała wszędzie, bo tak było tam ładnie. Kiedy wiedziała, że okres próby minął, i będzie mogła mieszkać z Marylą i Mateuszem na stałe, była pełna szczęścia. Przecież nie była tego taka pewna, ale Opatrzność czuwała nad nią...

   Mnie ostatnio udało się być pod Krakowem,  w takim właśnie miejscu, które wypisz wymaluj podobne jest do Zielonego Wzgórza. Jest sad i parę domów i teraz mamy największy wysyp kwiecia. Co za piękny okres to wiosenne  zakwitanie, wszystko garnie się do życia, tylko spacerować i delektować się tym wszystkim...

 


 

 

 



poniedziałek, 25 marca 2024

Mój komplet książek o Ani

      Cykl który posiadam i czytałem o Ani jest seria wydana w roku 1993 przez "Naszą Księgarnię". Bardzo ją lubię bowiem oprócz tłumaczeń które mi bardzo pasują, są także ilustracje Bogdana Zieleńca. A tłumaczeń podjęli się różni autorzy, a mianowicie: Rozalia Bernsteinowa, Janina Zawisza-Krasucka, Aleksandra Kowalak-Bojarczuk, Stefan Fedyński i Ewa Fiszer. Są oni dla mnie jak na razie najlepszymi tłumaczami, bo jak mogę stwierdzić nie przesadzają w poetyce narracji i udziwnieniami sensacji. Ania to Ania, po prostu zwykła rudowłosa dziewczynka pragnąca miłości i akceptacji, a kto ją poznał zakochiwał się w niej po uszy...bowiem autorka Lucy Maud Montgomery trafiła w dziesiątkę opisują jej dziwaczne a zarazem ujmujące przygody młodego dziewcza na przełomie  XIX i XX wieku. A poza tym,  wszystkie inne postacie opisane w całej serii, mają wiele interesujących cech osobowości, no może poza Małgorzatą Linde, ale i jej postać jest potrzebna, by pokazać jak należy się ustosunkowywać do ludzi jej pokroju, a Ania robiła to wzorcowo. Niemniej bardzo się cieszę, że dane mi było trafić na tę bohaterkę L.M.Montgomery a przez to poznać tak wspaniałą pisarkę, bo ma przecież ona i inne powieści. Tak ...kto zasmakował w literaturze pisarki, chce poznać wszystkie jej powieści, a mnie prawie się to udało. Pozostało jeszcze parę, ale jak dla mnie o mniejszej wartości. Ania przebija wszystkie i mam do niej wielki sentyment.

 

 




 


niedziela, 3 marca 2024

Mój Kącik Aniowy

      Odkąd interesuję się twórczością L.M.Montgomery i jej powieściami o Ani, gromadzę różne rzeczy z nią związane. Posiadam dwa wydania Ani, jedno z lat 40-tych i potem z lat osiemdziesiątych. Oprócz tego całą serię o Ani wydaną przez właśnie Czytelnika lata 80-te, cykl o Emilce, Pat, i pojedyncze jeszcze inne pozycje. Biografie dwie sztuki, pamiętniki, powieść o Maryli z Zielonego Wzgórza Sarah McCoy oraz liczne filmy o Ani w reżyserii Kevin Sullivana. Zaglądam do tego wszystkiego w miarę regularnie tzn. czytam zawsze jakąś książkę Maud lub oglądam filmy. Ania szczególnie jest mi bliska i dlatego jak dłużej jej "nie widzę" to od razu tęsknię. Muszę wtedy koniecznie coś przypomnieć sobie z jej historii. Ale najważniejszy to jest mój kącik Ani. Niewielkie miejsce na krawędzi biblioteczki, gdzie mogę spoglądać na bliskie mojemu sercu gadżety. Są tam zdjęcia aktorki Megan Follows głównej odtwórczyni roli Ani z filmu Ania z Zielonego Wzgórza K.Sullivana oraz pamiątki od pani Bernadety Milewski z USA, a która ma na Wyspie Księcia Edwarda domek Blue Moon, właśnie naprzeciwko Zielonego Wzgórza w Kanadzie. Swego czasu przysłała mi kilka pamiątek z tego miejsca. Tak... Ania z Zielonego Wzgórza to... pasja wciąż o niej myśląca. Pozdrawiam wszystkich miłośników twórczości Lucy Maud Montgomery oraz Ani.






niedziela, 4 lutego 2024

Biografia L.M.Montgomery

      We wpisie z 31 sierpnia 2023 pisałem jak bardzo się cieszyłem z nabycia nowej biografii L.M.Montgomery na polskim rynku. Mary Henley Rubio autorka książki poświęciła wiele lat aby to dzieło powstało. Zadała sobie wiele trudu, aby dotrzeć do wielu źródeł, by opisać życie autorki. I trzeba przyznać, że pod tym względem dzieło jest wyjątkowe. Ale, gdy dziś jestem na świeżo po przeczytaniu całej biografii, mam mieszane uczucia. Moja ulubiona pisarka przedstawiona została tam, no powiedziałbym, bardzo negatywnie. Szczerze mówiąc nie takiej biografii oczekiwałem. Tak jakby autorka specjalnie wyszukiwała negatywne momenty z jej życia i otoczenia. Przecież odbiorcami tej biografii zapewne są  wielcy miłośnicy jej twórczości. Po prostu wszyscy kochają Anię i gdy dowiadują się wiele negatywnych aspektów z  życia autorki, są rozczarowani. Przynajmniej ja taki jestem. Książka jest dla mnie momentami nieprzyzwoita. Takich rzeczy nie opisuje się dla podniesienia atrakcyjności dzieła. To tak jakby pisać o sławnych dobrych ludziach same ich upadki. To mija się z celem. O każdym można coś złego napisać. To zależy od punktu widzenia na świat. Pod koniec biografii nie mogłem się doczekać kiedy ją skończę...bo chciałem mieć wiedzę całościowo. Był to dla mnie trudny okres przebrnięcia przez dzieło. No cóż...życie nie jest usłane różami. Mam nadzieję, że jeszcze znajdę w sobie dość siły aby kontynuować ten blog, choć czasami zastanawiam się o celowości jego kontynuacji. Nikt specjalnie nie interesuje się moim blogiem, no może ukryte dusze, bo może pisze go z punktu widzenia dorosłego mężczyzny, a właściwie to twórczością L.M.Montgomery interesują się niewiasty i nastolatki. Ale sama Maud nie chciała, aby jej twórczość była przypisywana tylko dla młodzieży i dzieci. Dochodzę do wniosku, że cała twórczość L.M.Montgomery była terapią dla niej samej, gdzie mogła pokrzepić się nadzieją na rozwiązanie swoich problemów i może dlatego taka jest piękna.